Biała „Niva” wjechała w zarośla, jakby skróciła czas. Dziewczyna w pomarańczowej kamizelce — miała na
— Ja… — dziewczyna przełknęła ślinę, jakby i w niej coś się zacisnęło. — To nie mój pies. Znalazłam go
…Marta wsunęła dłoń pod gardło, podtrzymała, nie pozwalając szyi się wygiąć, i szepnęła:— Oddychaj. Słyszysz?
Kobieta miała na imię Liza. Kucnęła, rozluźniała palcami węzeł wrzynający się w szyję: był mokry od śliny i potu.
Dziewczyna miała na imię Marina. Jedną ręką przytrzymała koło, drugą złapała drgający metal i, wykorzystując