Stał przy betonowym progu jak cień, przywiązany do obcego domu. Zardzewiały łańcuch ranił szyję, żelazne
Za starym domem, gdzie deski gniją,On stoi, przywiązany do zardzewiałego łańcucha.Oczy — jak studnie
W betonowej klatce, gdzie brak jest gwiazd,Gdzie chłód i strach to codzienny brzask,Stał mały szczeniak
Pijesz z rdzawej, blaszanej miski,Kręgosłup zgiął się od długich lat.W oczach zmęczenie, w kroku — rysy,A
Stała na metalowym stole, zgięta tak, jakby sama ziemia przycisnęła ją do chłodnej powierzchni.