On stoi przy siatce i patrzy prosto w oczy, jakby pytał: „Dlaczego ja? Za co?”. Jego pysk poszarzał od
Na zimnym metalowym stole, w pomieszczeniu przesiąkniętym zapachem leków i sterylności, leży pies.
Uwięzili mnie tutaj. Właściwie – zagnały mnie tu ludzkie ręce. Wąski przesmyk między zimnym żelazem a
Drzwi samochodu zatrzasnęły się głuchym hukiem. Koła powoli ruszyły, wzbijając w powietrze kurz i zostawiając
Leżał na ziemi, tuż obok obdrapanych huśtawek, jakby sam stał się częścią tego opuszczonego miejsca.