Na lotnisku zarejestrowano scenę, która przypomina, że oddanie czworonożnych towarzyszy wykracza znacznie
Deszcz tamtego wieczoru nie spadał tylko z nieba — wydawało się, że wypełza z asfaltu: rozpryski brudnej
W moim mieście stepowym piasek zachowuje się jak dodatkowy mieszkaniec: wstaje z porannymi busami, skrzypi
Wkroczyłam do schroniska z zamiarem jedynie oglądu — bez dotykania, bez deklaracji. W holu unosił się
W tamten czerwcowy poranek powietrze było ciężkie od zapachu lipy i ostro-gorzkie od spalonej trawy.