Spotkałem ją rankiem na ulicy Bogojawleńskiej, wśród kałuż, które odbijały osłabione niebo.
Znalazłam ją przy dworcu autobusowym — pod metalową ławką, gdzie powietrze miało mieszaninę diesla, wilgotnego
Na skraju wioski, przy starym, opuszczonym domu, znaleziono maleńkiego szczeniaka — bezbronny, lecz z
Echo czyichś kroków sprowadziło mnie do niego — to nie był przypadek. W wąskiej uliczce, gdzie powietrze
Na skraju targowiska, między budką ze słonecznikiem a warsztatem wulkanizacyjnym, leżała ona — kształtem